Ucho Prezesa, kadr z odcinka 3
Ucho Prezesa, kadr z odcinka 3
Bankster Bankster
280
BLOG

„Ucho Prezesa” w TVP? Świetny pomysł

Bankster Bankster Humor Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Ledwie 3 dni temu ukazał się trzeci odcinek serialu satyrycznego "Ucho prezesa" firmowany przez artystę kabaretowego Roberta Górskiego. Wszystkie odcinki są publikowane w sposób - chyba możemy to dziś tak określić - klasyczny, czyli w serwisie YouTube. Serial posiada dedykowany kanał Ucho Prezesa. Nie można tu pominąć faktu, że w ciągu kilku dni (od 8 stycznia) serial osiągnął 7-cyfrową oglądalność, pierwszy odcinek ma już ponad 4,5 mln wyświetleń. Czytelnik może chyba z góry założyć, że wielu spośród jego znajomych już obejrzało przynajmniej jeden odcinek, a wielu innych zrobi to niebawem.

Nie ukrywam, że byłem do tego projektu uprzedzony. Moje uprzedzenie wynikało przede wszystkim ze zjawiska pomieszania satyry ze zmasowaną czarną propagandą skierowaną przeciwko jednej tylko stronie politycznej w Polsce od 2005 roku. Nie jest celowe, by w tym miejscu tę czarną propagandę szczegółowo przypominać - na jej temat może jeszcze powstać niejedno opracowanie. Poziom tej propagandy był i jest generalnie żenujący. Niech go zilustruje przykład ze "Szkła kontaktowego", w którym redaktorzy bawią siebie i widzów filmikiem ze specyficznie wytresowanym psem. Właściciel podaje psu jedzenie, mówiąc "od Kaczyńskiego" na co pies warczy, potem podaje ze słowami "od Tuska", na co pies łasi się i bierze pokarm. Polski kabaret przyjął zasadę jednostronnej apolityczności, co znaczy, że polityczne podpory układu III RP - czy to we władzy, czy w opozycji - są nietykalne. Jeden z nielicznych kabaretowych dowcipów na temat poprzedniej władzy, jakie usłyszałem był słabiutki tekst, że "w Półtusku z wizytą było pół Tuska", czy coś w tym rodzaju. Media zwane prawicowymi (też "niepokorne", "nasze") nie rozwiązują tego problemu, ponieważ ich zasięg jest znacząco mniejszy a poziom nie lepszy od drugiej strony, a często słabszy.

Do "Ucha prezesa" byłem więc uprzedzony, a gdy w końcu obejrzałem pierwszy odcinek, zdania nie zmieniłem. Tak jak się spodziewałem autor scenariusza zajął się głównie powieleniem znanych do bólu memów dotyczących Jarosława Kaczyńskiego i jego otoczenia - że Kaczyński jest za niski, że ma bzika na punkcie swojego kota itp. O tym, że Kaczyński interesuje się rodeo, wcześniej nie słyszałem, a i taki motyw się pojawia, oczywiście w humorystycznie przejaskrawionym ujęciu. Humor w odcinku 2 był jeszcze trochę drętwy, ale 3 odcinek jest już całkiem dynamiczny, a przy: "trzeba było brać te Caracale" trudno się nie roześmiać. Spodziewałem się zgrzytów, nawiązań do Smoleńska itp., jednak na razie autorzy niemal uniknęli tego typu wpadek z pewnymi poważnymi zastrzeżeniami przedstawionymi przez Coryllusa we wpisie Robert Górski czyli estestyka ukrytych wymiarów. Dla przykładu przytoczę za Coryllusem ten bardzo niesmaczny dowcip, gdy postać udająca Jacka Kurskiego próbuje przypodobać się serialowemu Prezesowi, używając frazy "łajzy za pejsate pieniądze opłacane".

W tym miejscu właściwie powinno już nastąpić zakończenie tego wpisu, jednak zasługuje jeszcze na uwagę dzisiejsza konferencja prasowa podsumowująca pierwszy dzień przeglądu ministerstw premier Beaty Szydło. Dzisiaj omawiane były MON i MSW, których szefowie, a jednocześnie bohaterowie 3 odcinka "Ucha prezesa", wystąpili obok pani premier na konferencji prasowej. Na koniec serii pytań padło pytanie o opinię na temat serialu. Dotykamy w tym miejscu jednego z wielkich kłamstw na temat środowiska PiS, które określano jako ludzi ponurych, zawziętych, "nabzdyczonych", w odróznieniu od "polityki miłości" cechującej "jasną stronę", czyli Anty-PiS. Rzeczywistość zadaje kłam temu stereotypowi. To "politycy miłości" i ich zaplecze nieustannie okazują dobrze nam znaną zawziętą nienawiść do wyborców, środowiska i liderów PiS, wystarczy obejrzeć dokument Pucz, by się o tym przekonać. Jest jasne, że lekki, pozytywny stosunek do serialu Górskiego, jest politycznie ze wszech miar korzystny dla PiS. Jednak Anty-PiS bardzo chciałby wierzyć, że politycy PiS po prostu nie są zdolni do takiego gestu, nawet dla korzyści politycznej. Tym bardziej Anty-PiS nie dopuści do siebie myśli, że są oni zwykłymi ludźmi, którzy potrafią nawet pośmiać się z siebie. W końcu tamta strona tyle energii włożyła w odhumanizowanie ludzi ze środowiska PiS, że sama uwierzyła we wszystkie wyrzucane z siebie oszczerstwa. Nie bez zawiści napisała "Polityka": "(...) powodem, dla którego możemy gratulować Robertowi Górskiemu i jego współpracownikom, jest (...) – co najmniej niespodziewane – wyjątkowo pozytywne przyjęcie produkcji przez obśmiewanych w niej polityków." Gdyby nie uprzedzenia, autor tego artykułu wiedziałby, że wiele osób z PiS posiada ogromne poczucie humoru, a w szczególności autoironia oraz humor wysokich lotów cechuje samego Jarosława Kaczyńskiego.

Wpis zamierzałem zakończyć moim skromnym apelem do TVP o podjęcie rozmów na temat emisji serialu. Z punktu widzenia władzy śmiech, autoironia i dystans do siebie jest chyba bardzo dobrym i pożądanym sposobem częściowego rozbrojenia anty-PiS-owych memów, nawet jeśli wiele z nich jest niesprawiedliwych. Śmiejąc się z "Ucha prezesa" władza zdaje się mówić "Wiemy, co o nas mówią nieżyczliwi i nie obrażamy się na to, ale i nie traktujemy tego poważnie. Popatrzmy na ten nasz medialny wizerunek z właściwym dystansem i wspólnie się z tego pośmiejmy." Dodatkową korzyścią jest osłabienie argumentów zarzucających TVP stronniczość. Jak donoszą media takie rozmowy jednakże już trwają. Moim zdaniem dobrze świadczy to o TVP. Pozostaje mieć nadzieję, że strony się dogadają, że serial nie zamieni się w sitcom z tym okropnym podkładem narzucającym widzowi, kiedy ma się śmiać, że odcinek nie będzie przerywany w środku reklamami. Co do tego ostatniego, to w TVP reklamy są chyba dopuszczone tylko pomiędzy całymi programami. Na tym kończę ten opis moich wrażeń po obejrzeniu odcinków 1-3.

Bankster
O mnie Bankster

A miało być tak pięknie...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości